Merge branch 'mecenaty'

This commit is contained in:
Andrea 2022-06-08 09:15:13 +02:00
commit ac915aeac2
13 changed files with 323 additions and 0 deletions

View File

@ -0,0 +1,34 @@
<template>
<section v-if="config.links.endorsements && Object.keys(config.links.endorsements).length">
<h2 class="mb-3">
<Icon v="badge-check"/>
<T>links.endorsements</T>
</h2>
<div class="row">
<div class="col-12 col-lg-6 mb-4" v-for="(book, key) in config.links.endorsements" :key="key">
<img :src="`/img-local/mecenat/${key}.png`" class="mw-100 shadow me-3 mb-2 float-start w-50"/>
<h3 class="h4">
<a v-if="book.link" :href="book.link" target="_blank" rel="noopener">{{book.title}}</a>
<span v-else>{{book.title}}</span>
</h3>
<p class="mb-1" v-if="book.author">
<Icon v="user"/>
{{book.author}}
</p>
<p class="small" v-if="book.publisher">
<Icon v="building"/>
{{book.publisher}}
</p>
<p v-for="p in book.description" class="small">
<LinkedText :text="p"/>
</p>
<p v-if="book.review">
<nuxt-link :to="`/${config.links.blogRoute}/${book.review}`" class="btn btn-outline-primary btn-sm d-block">
<Icon v="file-check"/>
<T>links.review</T>
</nuxt-link>
</p>
</div>
</div>
</section>
</template>

View File

@ -0,0 +1,90 @@
# Mark Gevisser Różowa linia
<small>2022-06-08 | [@andrea](/@andrea)</small>
![Okładka recenzowanej książki](/img-local/blog/gevisser-różowa-linia.png)
Jeśli mam opisać „Różową linię” jednym słowem, musi to być słowo „perspektywa”.
Gevisser daje perspektywę.
Przeszłom w życiu niejedną niebezpieczną, traumatyczną czy zwyczajnie smutną sytuację
związaną z moją gejowością, niebinarnością czy poliamorycznością.
Ale nie oszukuję się i tak jestem cholernie uprzywilejowane!
Jako obywatelcze Unii Europejskiej mogłom bez większych przeszkód zamieszkać w dowolnie przyjaznym mi kraju wspólnoty.
Jako osoba z talentem do programowania nie muszę się przesadnie martwić o ekonomiczne perturbacje.
Przez wszystkie przeciwności losu idę, mając ogromne wsparcie mojej polikuły.
Jak na queera w tym queerfobicznym świecie? Ciężko narzekać.
Od czasu do czasu przydaje się takie rozszerzenie horyzontów poza swoją wygodną kanapę.
Bo ciężko sobie wyobrazić, jak to jest być transpłciową kobietą w Moskwie;
jak to jest organizować pierwsze gejowe zaręczyny w Malawi;
jak wygląda życie hidźry czy kothiego…
Ciężka praca Marka Gevissera przy zbieraniu tych historii i doświadczeń zdecydowanie pomaga
wejść w buty innych osób queerowych z różnych zakątków świata,
wyjść poza swoją europejską bańkę.
Przedstawione historie są fascynujące! Przerażające… podnoszące na duchu… zagrzewające do walki… otwierające oczy…
Ciężko się zdecydować na jeden epitet, ponieważ samych historii jest mnogość.
Ale chyba najważniejsze, co je łączy: są warte przeczytania.
Autor podchodzi do sprawy bardzo rzetelnie, troszczy się o poprawne nazwenictwo, zaimki, fakty, przypisy, prywatność opisywanych osób.
Warto zauważyć, że do polskiego wydania załączył specjalne posłowie celnie opisujące nasze lokalne realia.
Kawał świetnej, rzetelnej roboty!
A tłumaczenie? Z tłumaczeniem było ciężko… Ale absolutnie nie z winy tłumacza Adrian również wykonał świetną robotę!
Widać dbałość o szczegóły, otwartość na feedback, dążenie do inkluzywności i poprawności.
Świetnie mi się z nim współpracowało.
Problemem jest natomiast złożoność samego tematu. Mark Gevisser w przedmowie wspomina,
że oryginał tekstu w sporej części opiera się na tłumaczeniach z pięciu lokalnych języków,
że wymagał znajomości całej masy kontekstu kulturowego,
że ciężko złapać w tłumaczeniu manieryzmy danej osoby, nie zatracić jakichś szczegółów.
Ciężko jest też nie przekładać europejskich norm i etykietek na daną kulturę,
jednocześnie nie alienując osób czytających.
Trzeba rozważyć, jak opisywać społeczność queerową/LGBTQ+ jako ogół, a jak konkretne osoby,
które mogą danych etykietek nie lubić lub preferować inne.
A Adrian Stachowski musiał na to nałożyć jeszcze jedną warstwę językową i kulturową
przełożyć to już skomplikowane dzieło na język mocniej zgenderyzowany.
Dla przykładu: kwestia _hidźr_ i _kothich_. Te tożsamości można by przełożyć na europejskie standardy
jako „trans kobieta” i „zniewieściały homoseksualny mężczyzna” ale byłoby to ogromne uproszczenie!
Język, jakim je będziemy opisywać, z natury będzie musiał upraszczać i być oparty o jakieś arbitralne decyzje.
Na przykład, niezależnie od zaimków używanych przez konkretne osoby używające tych etykietek, musimy zdecydować,
jakiego rodzaju gramatycznego użyjemy dla samej etykietki czy dla zbiorowości:
„ta hidźra zrobiła” czy „ten hidźra zrobił”? „tych hidźrów” czy „tych hidźr”?
„ci kothi” czy „te kothi”?
Jedna z moich osób partnerskich pochodzi z Nepalu, ale wie też co nie co o wyrażaniu płci w języku polskim
konsultowałom z nią zatem (jak i oczwiście z resztą kolektywu) moje sugestie dla tłumacza.
O ile w kwestii hidźr byłośmy wszystkie niemal pewne, że najlepiej użyć rodzaju żeńskiego i żeńskoosobowego,
o tyle słowo „kothi” już sprawia większe problemy. Użycie rodzaju męskiego, choć zgodne z każdą popularną definicją kothich,
cementowałoby zachodnie, spłycające sprowadzanie ich do „gay men” mimo że osoby bohaterskie reportażu
używają form żeńskich i mówią, że czują się kobietami.
Sam autor książki, homoseksualny mężczyzna, też mówi o sobie _kothi_, a używa rodzaju męskiego.
Zdaniem mojeno partnerza, nepalskim odpowiednikiem _kothi_ byłyby _meti_ dosłownie będące trzecią płcią, poza binarnym podziałem.
Więc może nawet rodzaj neutralny by pasował?
Naszą sugestią było pomieszanie męskich rzeczowników z żeńskimi zaimkami podkreślając tym samym pewną podwójną,
niedookreśloną naturę ich tożsamości; jednocześnie ułatwiając osobom czytającym rozróżnienie ich od hidźr
bez popadania w zbyt prosty dualizm hidźry-żeński / kothi-męski.
Pytań i uwag było oczywiście sporo więcej.
Czy kontest uzasadnia [użycie „trans” jako przyrostka zamiast przymiotnika](/inkluzywny#transkobieta)?
Kiedy użyć rodzaju neutralnego, a kiedy neologicznych rodzajów gramatycznych?
Nie wiem jeszcze, które z naszych uwag, i w jaki sposób, zostały zastosowane, ani jak ostateczna wersja będzie wyglądała.
Ale podobno nasz wkład bardzo pomógł, co niezmiernie nas cieszy.
Na pewno nie ręczę za stuprocentową poprawność i inkluzywność tekstu jest tak obszerny i podejmuje się tak zawiłych tematów,
że bardzo by mnie zdziwiło, gdyby nic wątpliwego czy dwuznacznego nie dało się rady weń wkraść
(zresztą proszono nas o przejrzenie tylko wybranych rozdziałów).
Ale to właśnie jest świetna okazja, by przytoczyć mantrę, którą często głosimy:
„nie wieczna poprawność, a codzienna uważność”. Liczy się szacunek do człowieka i jeno tożsamości.
Liczy się wysiłek włożony w próbę zrozumienia i wiernego przekazania czyjegoś doświadczenia.
I z czystym sercem mogę się podpisać pod tym, że wszystkie zaangażowane osoby, od autora, przez tłumacza, po redakcję,
włożyły przeogromny wysiłek w to, by _Różowa linia_ jak najlepiej opisywała świat, w którym żyją
bohaterki, bohaterowie i bohaterza tych reportaży. Chapeau bas!
_Różowa linia_ Gevissera to książka leżąca na przecięciu tożsamości i języka
czyli w tym samym metaforycznym miejscu, co <span class="text-nowrap">zaimki.pl</span> 😉.
To również chyba najobszerniejszy geograficznie opis obecnych zmagań społeczności queerowej nieocenione źródło wiedzy i doświadczenia.
To reportaż niewątpliwie warty przeczytania, warty zrozumienia, i warty polecenia.

View File

@ -0,0 +1,134 @@
# Mason Deaver Wszystkiego, co najlepsze
<small>2022-07-27 | [@andrea](/@andrea)</small>
![Okładka recenzowanej książki](/img-local/blog/deaver-najlepsze.png)
Trochę ciężko recenzować książkę, której nawet się w całości nie zdołało zmęczyć.
A ja nie tylko ją zrecenzuję ale też z całego serca polecę, ha!
Otóż sęk w tym, że „Wszystkiego, co najlepsze” to książka z działu Young Adult.
A ja już nie jestem young adult. Lektura dała mi to mocno do zrozumienia.
Książka Mason Deaver to opowieść o niebinarnem Ben, które zostaje wyrzucone z domu na mróz po swoim coming oucie,
znajduje schronienie u siostry, z którą nie widziało się od lat, zmienia szkołę,
rozpoczaczyna terapię, znajduje przyjaciela, zaczyna mieć nadzieję na lepszą przyszłość…
Przechodziłom przez to. Nie krok w krok, oczywiście. Starzy mnie z domu nie wyrzucili,
ale zadbali, bym niecierpliwie odliczało dni do momentu, gdy będę mogło od nich uciec.
W jeno wieku nie wiedziałom nawet co to niebinarność, ale miałom za to inne coming outy do przejścia.
Takie tam.
I wiecie co? Mam dość. Cholernie się cieszę, że mam to wszystko juz za sobą.
Wychodziłom z niejednej szafy. Byłom odrzucane. Uczyłom się samodzielności.
Znajdowałom przyjaźń, miłość, społeczność.
Wybrana rodzina nieraz ratowała moje zdrowie psychiczne zdruzgotane przez tę rodzoną.
Aż wstyd się przyznać, że z początku czytałom tę książkę lekko znudzone.
W Star Treku to walczą z tajemniczym wirusem przenoszonym przez światło
i pchającym ofiary do desperackiego teleportowania płaszcza planety na pokład statku kosmicznego
a jak przełączę na drugi ekran, to o moją uwagę konkuruje z tym… kolejna historia o queerfobicznych rodzicach?
Ziew. Mam znajome queery, nasłuchałom się już takich setki!
Ale z każdą przewracaną stroną ten ziew zmienia się w rozkminy i wspomnienia.
Łapię się na tym, że boję się odwrócić stronę, bo wiem, że na następnej czeka mnie pierwszy dzień w nowej szkole
nowe osoby, nowe problemy, nowe social anxiety, nowe crushe,
nowe ściśnięcia żołądka na myśl o potencjalnych coming outach.
Kurwa no! Jestem dorosłym, samodzielnym, wyoutowanym, dumnym, poliamorycznym, panseksualnym niebiniem
a czuję się jakby był wieczór przed pierwszym września w czasach licealnych.
Zamiast myśleć „eee, resztę tylko przewertuję, bo podróże po galaktyce to to nie są”
zaczynam myśleć „eee, resztę tylko przewertuję, bo w sumie to ja nie chcę przez to znowu przechodzić, choćby i w fikcji”.
Zazdroszczę. Może i tu sobie narzekam i smęcę, ale tak naprawdę, to zazdroszczę.
Zazdroszczę dzisiejszej młodzieży, że macie takie książki.
Że macie queerowe postaci w mainstreamowych mediach.
Że macie materiały w internecie (w tym, nieskromnie wspomnę, zaimki.pl).
A przede wszystkim że macie siebie nawzajem.
W mojej klasie licealnej był gej i była lesbijka. No i byłom ja.
Ale czy mój gaydar dostał jakiekolwiek potwierdzenie swoich przypuszczeń w czasach gdy potrzebowałom rówieśniczego wsparcia?
Nie lata później przypadkiem natknęłom się na kolegę z klasy na mieście w środku nocy, gdy oboje byłośmy na randce z facetami;
przypadkiem wylądowałom na jednych zajęciach na studiach z byłą dziewczyną koleżanki z liceum. Rychło w czas…
A teraz? Teraz znajomu z kolektywu używa w szkole [dukaizmów](/onu)!
Teraz [Niebinarny Spis Powszechny](/spis) potwierdza, że licea robią się coraz pełniejsze wyoutowanych queerów!
Ta książka to wyznacznik tego, jak bardzo nasz świat się zmienił raptem przez dekadę.
Jasne, od groma jeszcze mamy w tym świecie do naprawienia.
Jasne, homofobia z polskich szkół nie zniknęła,
a nawet i tym nastolatkom, które nie muszą się z nią zmagać,
i tak nie zazdroszczę innych uroków obecnych czasów (szkoła w czasach covidu? uchowaj!)
Ale fakt, że queerowość nie jest już tematem wręcz nieistniejącym,
że powieści YA są pisane przez, o, i dla osób queerowych,
że poważne wydawnictwa troszczą się o poszanowanie nienormatywnych zaimków?
Może i przeczytałom tak na porządnie jakąś jedną trzecią tej książki, a resztę tylko przewertowałom.
Ale i tak ją uwielbiam. I tak kupię papierowe wydanie, gdy tylko zostanie opublikowana, i postawię dumnie na półce.
Bo choć nie jest to książka dla trzydziestoletnieno mnie
to moje licealne ja zapewne przeczytałoby ją wielokrotnie od deski do deski.
To jest ten relatable content, którego dekadę z hakiem temu tak bardzo bym potrzebowało.
---
Szczerze mówiąc, to zamierzałom tu się skupić na kwestiach językowych a wyszło, jak wyszło.
Nawet nie mam dobrego pomysłu na płynne przejście do tematu zaimków. Więc przejdźmy niepłynnie.
Otóż projekt okładki i układu książki podesłało nam wydawnictwo We Need YA,
prosząc [kolektyw Rada Języka Neutralnego](/kolektyw-rjn) o objęcie jej [mecenatem merytorycznym](/blog/mecenat).
Do książki dołączona jest przedmowa tłumacza, Artura Łukszy, która jest tak cudowna, że pozwolę ją sobie zacytować w całości:
> Język kształtuje naszą rzeczywistość, pozwala nam nazwać rzeczy i zjawiska, które widzimy,
> ale też wyrazić to, co czujemy. Jest sprzężeniem zwrotnym między rzeczywistością, jaka jest, a tym, jak ją postrzegamy.
> Dlatego dorastając z jakimś językiem, inaczej będziemy postrzegać otaczający nas świat niż nasz rówieśnik,
> który wychowuje się w innej kulturze i w innym języku. Myślę, że wyrażenie „znaleźć wspólny język”
> jest zdecydowanie niedoceniane, bo tak naprawdę oznacza „przyrównać swoje światy”.
> To również tłumaczy, dlaczego język zmienia się wraz z tym, jak zmienia się społeczeństwo.
> Jest dość wyjątkowym narzędziem, bo takim, którego nie możemy do końca kontrolować.
> Nie należy bowiem do żadnej osoby, a do wszystkich.
>
> Z tego względu jest często umowny. Parafrazując Ben tłumaczące Hannah, na czym to wszystko polega,
> możemy stwierdzić, że potrzebujemy punktów zaczepienia i swego rodzaju szufladkowania,
> żeby znaleźć ten „wspólny język”. Dlatego też, zdając sobie sprawę, że język polski (jak i inne języki)
> i zainteresowani tematem użytkownicy naszego języka poszukują obecnie różnych form ekspresji dla osób,
> które nie posługują się ani męskimi, ani żeńskimi formami osobowymi, zdecydowałem się na wybranie kierunku,
> który moim zdaniem jest najbardziej kompatybilny z istniejącymi zasadami języka polskiego,
> a mianowicie na przyjęcie dla Ben (i Mariam) zaimków ono i jeno oraz
> rodzaju neutralnego (wcześniej nijakiego). Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie osoby niebinarne posługują się
> właśnie tymi formami, i mam nadzieję, że wybaczą mi ten wybór, który wynika jedynie z dobrej wiary.
> Wierzę bowiem, że możemy zmienić nasz język tak, by każdy mógł odnaleźć się w rzeczywistości,
> która jak język należy do wszystkich, oraz by inni potrafili tę rzeczywistość zrozumieć.
> Wziąłem pod uwagę również zaimki ono i jego, doceniając je za naturalne przedłużenie rodzaju nijakiego,
> które byłyby najłatwiejsze do wprowadzenia w dyskurs ogólnopolski. Postanowiłem jednak wyeliminować kopiowanie
> m.in. zaimków i przymiotników dzierżawczych z rodzaju męskiego i wprowadzenie do języka elementów postpłciowych
> (tj. zamiast jego jeno, mu nu, niego nieno itd.). Wydaje mi się, że uzupełnienie istniejących już zaimków formami,
> które nie wskazują na płeć najlepiej łączą prostotę i szacunek dla osób ich używających.
>
> Chciałbym też podziękować całej ekipie zaimki.pl, bez której przetłumaczenie tej książki byłoby niemożliwe
> (choć może nie zdają sobie z tego sprawy), a także całej redakcji We need YA za wsparcie, nie tylko w kwestiach językowych.
Tłumaczenie angielskiego [„singular they”](https://en.pronouns.page/they) na język polski jest zadaniem niełatwym.
Niestety, osoby tłumaczące często idą (a raczej: szły? 🤞) na łatwiznę i zwyczajnie wymazują niebinarność danej postaci.
Tu jest ona tak integralną częścią opowieści, że choćby Artur chciał, to by się nie dało.
Widać jednak, że niczego wymazywać nie chciał. Ba! Pozwolił niebinarności Ben błyszczeć!
Osobiście uwielbiam wybór użytych form, [ono/jeno](/ono/jeno) choć są niezmiernie ciekawe i gładko leżą na języku,
to są niespecjalnie popularne w tekstach kultury: cudownie będzie dorzucić parę przykładów do [Korpusu Niebinarnej Polszczyzny](/korpus)!
Artur stosuje je konsekwentnie, dostosowując do kontekstu, która postać kiedy jakich form by wobec Ben użyła
(polszczyzna jest zdecydownie bardziej zgenderyzowana od angielskiego,
więc cała masa zdań niewskazujących na płeć w oryginale wymaga wyboru rodzaju gramatycznego w języku polskim).
Nonszalancko wręcz używa [neutratywów](/neutratywy) nie zapominając też o promowaniu feminatywów wobec postaci kobiecych.
Rzuciło mi się w oczy, że nawet angielskie unikanie form nacechowanych płciowo przetłumaczył na polskie unikanie
a to zupełnie różne uniki gramatyczne.
Ciężko mi ująć w słowa, jak bardzo cieszy mnie to tłumaczenie.
Zmagamy się na co dzień z transfobisiami, które swoje uprzedzenia chowają pod płaszczykiem „troski o język”
bo przywalić odmieńcom to zawsze fajnie, czy to odstają od normy, bo pedały się za rękę trzymają,
czy to odstają od normy, bo ich język nie pokrywa się z tym, czego ich w podstawówce na polskim uczyli trzydzieści lat temu
to ten sam hejt. Odstawanie od normy to grzech, kropka.
W tym klimacie zobaczyć, jak osoba profesjonalnie pracująca z językiem odważnie decyduje się wziąć na warsztat „pełen zestaw”,
bez półśrodków czy obchodzenia sprawy naokoło, jak nie baczy na nienormatywność,
i elokwentnie uzasadnia swój wybór osobom czytającym to miód na uszy!
Ba! Spodziewałom się zobaczyć w przedmowie raczej coś w stylu „rodzaj nijaki ([postulowana](/rodzaj-neutralny) jest też nazwa: neutralny)”
a zobaczyłom nową nazwę użytą wręcz jako fakt: „rodzaj neutralny (wcześniej nijaki)”.
Aż ciepło na serduszku.
Niezmiernie cieszy widok naszych pomysłów, projektów i postulatów będących tak serdecznie
i z każdym dniem coraz odważniej przyjmowanych w świecie literackim ❤️

View File

@ -1320,6 +1320,62 @@ links:
Choć polska tradycja nie zna takich imion, to opiniujemy je pozytywnie, Choć polska tradycja nie zna takich imion, to opiniujemy je pozytywnie,
bo w zderzeniu dwóch wartości: dobrostanu człowieka wynikającego z jego problemów z tożsamością i tradycji językowej, bo w zderzeniu dwóch wartości: dobrostanu człowieka wynikającego z jego problemów z tożsamością i tradycji językowej,
należy uznać tę pierwszą za wyższą. należy uznać tę pierwszą za wyższą.
endorsements:
#deaver-all-the-best:
# author: 'Mason Deaver'
# title: 'Wszystkiego, co najlepsze'
# publisher: 'We need YA'
# link: 'https://wydawnictwopoznanskie.pl/'
# description:
# - >
# Historia niebinarneno Ben wyrzuconeno z domu po coming oucie,
# zmagająceno się ze swoim zdrowiem psychicznym i odkrywająceno siłę przyjaźni i miłości.
# - >
# Tłumacz Artur Łuksza zdecydował się na przełożenie
# {https://en.pronouns.page/they=„singular they”} jako formy {/ono/jeno=„ono/jeno”},
# a w przedmowie dziękuje ekipie zaimków.pl za pomocne materiały.
# {/kolektyw-rjn=Rada Języka Neutralnego} objęła książkę mecenatem merytorycznym.
# review: 'mason-deaver-wszystkiego-co-najlepsze'
gevisser-pink-line:
author: 'Mark Gevisser'
title: 'Różowa linia'
publisher: 'Wydawnictwo Poznańskie'
link: 'https://wydawnictwopoznanskie.pl/produkt/rozowa-linia/'
description:
- >
W tym reportażu ze swoich podróży Mark Gevisser relacjonuje niezmiernie ciekawe historie życiowe
osób queerowych z różnych zakątków świata, pokazując burzliwe i niezmiennie przesuwające się
różowe linie linie frontu walki o prawa człowieka.
- >
{/@andrea=Andrea}, na prośbę tłumacza Adriana Stachowskiego, dokonało redakcji merytorycznej
części książki dotyczącej tożsamości płciowej, zwłaszcza w zakresie terminologii i użycia zaimków.
{/kolektyw-rjn=Rada Języka Neutralnego} objęła książkę mecenatem merytorycznym.
review: 'mark-gevisser-różowa-linia'
bugsnax:
author: ~
title: 'Bugsnax'
publisher: 'Young Horses'
link: 'https://bugsnax.com/'
description:
- >
Indie przygodówka, której akcja dzieje się na wyspie zamieszkanej przez żyjątka,
które są również… pysznymi przekąskami. Zadaniem osoby grającej jest rozwiązanie zagadki
tajemniczego zniknięcia badaczki bugsnaxów.
Gra pełna jest queerowych wątków i postaci wśród nich jest też niebinarnu Floofty.
- >
Tłumaczka Ola Lubińska konsultowała z nami {/korpus#bugsnax=użycie} {/onu=dukaizmów}.
W napisach końcowych gry znalazły się podziękowania dla ekipy zaimków.pl.
#empatyczny:
# author: ~
# title: 'Słownik Empatyczny Języka Polskiego'
# publisher: ~
# link: 'https://www.facebook.com/slownikempatyczny/'
# description:
# - >
# Fanpage na Facebooku poświęcony empatii w warstwie językowej jak mówić,
# by nie wykluczać i nie krzywdzić. „Bądźmy bardziej empatyczni wobec siebie, a będzie nam lepiej.”
# - >
# Jesteśmy w stałej współpracy z ekipą Słownika Empatycznego.
people: people:
enabled: false enabled: false

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 1.3 MiB

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 999 KiB

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 1.1 MiB

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 1.2 MiB

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 58 KiB

Binary file not shown.

After

Width:  |  Height:  |  Size: 2.2 MiB

View File

@ -956,6 +956,8 @@ links:
blog: 'Blog' blog: 'Blog'
academic: 'Nauka' academic: 'Nauka'
links: 'Dodatkowe materiały' links: 'Dodatkowe materiały'
endorsements: '{/blog/mecenat=Mecenaty} i współpraca'
review: 'Nasza recenzja'
mediaShort: 'Media' mediaShort: 'Media'
media: 'Zaimki.pl w mediach' media: 'Zaimki.pl w mediach'

View File

@ -83,5 +83,11 @@
} }
} }
} }
hr {
border: none;
border-top: 3px solid $primary;
opacity: 1;
}
} }
</style> </style>

View File

@ -9,6 +9,7 @@
</h2> </h2>
<BlogEntriesList :posts="posts" details/> <BlogEntriesList :posts="posts" details/>
</section> </section>
<Endorsements/>
<Links/> <Links/>
<AcademicLinks v-if="!config.links.split && config.links.academic.length > 0"/> <AcademicLinks v-if="!config.links.split && config.links.academic.length > 0"/>
<Media v-if="!config.links.split && (config.links.mediaGuests.length > 0 || config.links.mediaMentions.length > 0)"/> <Media v-if="!config.links.split && (config.links.mediaGuests.length > 0 || config.links.mediaMentions.length > 0)"/>